uprzejmie zaprasza na spotkanie, na którym:
Pan Andrzej WASILCZYK
wygłosi referat nt.:
Czterosilnikowe bombowce produkcji alianckiej w ZSRR
Uprzejmie informujemy, że spotkanie odbędzie się w czwartek 20 kwietnia 2017 r. o godz. 17:00 w gmachu Muzeum Wojska Polskiego Al. Jerozolimskie 3
Rosja jest ojczyzną ciężkiego lotnictwa bombowego. W Imperium Rosyjskim powstał i był produkowany seryjnie pierwszy ciężki czterosilnikowy bombowiec Ilja Muromiec. Tam powstała i pierwsza lotnicza jednostka bombowa.
Związek Radziecki kontynuował tę tradycję – tam powstał pierwszy na świecie czterosilnikowy bombowiec TB-3 o konstrukcji całkowicie metalowej. Nie licząc się z kosztami, w ZSRR zbudowano armadę ciężkich bombowców. Żaden kraj na świecie nie miał wtedy ciężkiego lotnictwa bombowego, i setki czterosilnikowych ciężkich TB-3, przelatujących z okazji corocznych defilad nad Placem Czerwonym w Moskwie, wywierały piorunujące wrażenie i na wrogów, i na przyjaciół Kraju Rad.
Jednak już na początku 1940ch ZSRR już niczym nie przypominał potęgę lotnictwa dalekiego. Okazało się że Armia Czerwona nie posiada nowoczesnych czterosilnikowych bombowców – z różnych powodów przestarzały już TB-3 nie miał następcy. Czterosilnikowy TB-7 (Pe-8), mimo że uznany za samolot udany, był produkowany w śladowych ilościach i nie mógł znacząco wpłynąć na działania bojowe. A po wybuchu wojny z Niemcami lotnictwo radzieckie odczuwało pilną potrzebę w ciężkich samolotach bombowych
Od samego początku współpracy z Aliantami w ramach umowy o ‘lend lease’ Związek Radziecki domagał się ciężkich czterosilnikowych bombowców. I chociaż Alianci zgodzili się dostarczyć Związku Radzieckiemu ciężkie bombowce podczas konferencji w Moskwie już we wrześniu 1941, w rzeczywistości oficjalnie tam został wysłany tylko jeden samolot, a i ten ZSRR otrzymał po zakończeniu wojny w Europie.
A mimo wszystko w niebie latały i B-17, i B-24, i Lancaster, i nawet B-29 z czerwonymi gwiazdami…