Krzysztof Czarnecki o: Włodzimierz Becker Franciszek Idkowiak Poznańscy Saperzy 1919 – 1939 Wojsko w czasie pokoju zwyczajnie się nudzi. Żeby zabić czas wolny, wcale nie poświęca go wyłącznie na doskonalenie sprawności bojowej i logistycznej. Z zapałem godnym lepszej sprawy ciągle się przeobraża, jak wolą niektórzy: reformuje. Formowanie i rozformowywanie jednostek wojskowych dokonuje się zazwyczaj ze szkodą dla jednego z ważnych czynników spoistości wojska jako grupy ludzi, którzy poprzez wykonywany zawód są żołnierzami, ale poprzez przynależność do określonej jednostki organizacyjnej (z jej tradycjami, znakami oraz historią) utożsamiają się jeszcze bardziej z siłami zbrojnymi, które reprezentują i w których służą bądź służyli. Tym czynnikiem jest poczucie więzi. Jeśli jed
nak dynamika zmian w siłach zbrojnych prowadzi do procesu, w którym jednostka „X” ulega likwidacji. W miejsce likwidowanego organizmu wojskowego „X” wprowadza się nową formację „Y”, która wkrótce zostaje przemianowana w jednostkę „Z” i przy okazji tłumaczy się iż jednostka „Z” jest sukcesorem zbiorczej (zbiorowej) historii poprzedniczek „X” i „Y”. Jednostka „Z” siłą rzeczy poparta rozkazem staje się kustoszem pamięci
zlikwidowanych historycznych już formacji bez poczucia autentycznej z nimi więzi. Z mieszanymi uczuciami oglądałem elementy munduru po poległym polskim żołnierzu podczas „misji stabilizacyjnej” (eufemizm od wojna) ofiarowane przez rodzinę poległego Wielkopolskiemu Muzeum Wojskowemu w Poznaniu. Nie szły one tylko ze świadomością obcowania z osobistymi rzeczami po kimś kogo już nie ma. Kogo nie znałem. Przyglądałem się beretowi. Beret był uformowany na modłę obcą naszej tradycji. To smutny, ale dobitny przykład nieświadomej intuicyjnej- dla poległego – potrzeby utożsamiania się z współtowarzyszami walki bez względu na ich narodowość. To przygnębiające, że poprzez niewiedzę o bogactwie i chwale naszych własnych tradycji rozsławiających polską broń i barwę nasi żołnierze naśladują obce wzory.
polegającej na badaniu, opracowywaniu i upowszechnianiu wiedzy (§ 4 Cele i Zadania Statutu Organizacyjnego S.M.D.B.iB 1994). Nasi Koledzy: Włodzimierz Becker i Franciszek Idkowiak wespół stworzyli monografię poznańskich saperów w czasach II Rzeczypospolitej. Nie będę udawał znawcy tego okresu naszej historii. Ograniczę się więc do uwag natury ogólnej. Bardzo się cieszę, że aktywność w Stowarzyszeniu nie umiera. Pokładam wielką nadzieję, że to kolejne przyjemne zaskoczenie nie będzie w tym roku ostatnie. Autorzy pomieścili efekt swoich badań w kilku rozdziałach:Załączniki,
Bibliografia,
Indeks nazwisk,
Saperzy na fotografiach, (384 fotografie – K.Cz.),
Moje uwagi
monografii z zainteresowaniem prześledziłem szlak kwerendy przeprowadzony przez autorów. Nie mogę nie wspomnieć, że różnorodność naszego Stowarzyszenia przejawia się nie tylko w sławieniu samozwańczych liderów pola walki, czyli jazdy i piechoty. Jeszcze raz wspominam nocne rozmowy z Andrzejem Kleinem o logistyce, bez której najlepsza nawet kawaleria, najdoskonalsze czołgi, najbardziej wyrafinowany sprzęt nie spełniłyby pokładanych w nim nadziei z tak lapidarnych powodów jak: brak furażu, śniadania, paliwa, energii, toalet czy wreszcie zupełnych drobiazgów(!) z rzędu: mosty, przeprawy, drogi, zasieki etc. etc.
„Krzyżakami” pióra Henryka Sienkiewicza. Do tej pory nie mogę odżałować swojej słabości polegającej na nie pokonaniu oporu przed zakupem kolejnego wydania tej powieści. Na okładce pyszniła się późno szesnastowieczna zbroja(!). ISBN 978-83-61960-28-7