Warning: Undefined array key "HTTP_REFERER" in /httpdocs/wp-content/plugins/kento-post-view-counter/index.php on line 620

Roch Antoni Tarczewski

„Bractwa Kurkowe A Stopnie Wojskowe”

Kiedy wariacje goldbergowskie – w moim ulubionym wykonaniu – choć na chwilę pozwalają oderwać się od wariacji dziejących się w jedności miejsca, czasu i akcji, to rodzi się pytanie: czy stać obojętnie obok wartkiego nurtu spraw dotykających broni i barwy jako wartości kultury, w której kultywowaniu mamy współudział, choć niejednym nurtem jest on płynący. Takim to sposobem powstało to pisanie.

Jak zawsze z radością i satysfakcją z nieprzymuszonej aktywności naszych Kolegów przyjmuję kolejny przejaw ich aktywności pozazawodowej w ramach Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy: tym razem wydawniczej. Roch Antoni Tarczewski jest członkiem Oddziału Poznańskiego Stowarzyszenia. Jego pasja to system stopni i ich gradacji w służbach mundurowych. Dał temu wyraz w wystąpieniu na forum Oddziału wygłaszając referat: „Analiza porównawcza dystynkcji, nazewnictwa oraz korelacji stopni służbowych Sił Zbrojnych, Policji i Państwowej Straży Pożarnej Rzeczypospolitej Polskiej – wnioski i postulaty” (23-10-2015). Roch Tarczewski jest bratem kurkowym w Kórnicko-Bnińskim Bractwie Kurkowym. Dla przybliżenia miejsca działania owego bractwa: Kórnik jest chyba ogólnie znany, również jako miasto o największym w Polsce nasyceniu działających tam profesorów w stosunku do ilości mieszkańców. Bnin zaś obecnie połączony administracyjnie z Kórnikiem przedzielony był odrębnym tworem administracyjnym Prowentem, w którym to szczęśliwie dla poezji polskiej urodziła się Wisława Szymborska. Brat kurkowy i członek naszego Stowarzyszenia Roch Tarczewski zainteresował nas propozycją kolejnego wystąpienia: „Bractwa kurkowe a stopnie wojskowe”. Referat został wygłoszony 16-12-2016 r. Autor obiecał, że jego praca zostanie wydana drukiem. Jak obiecał tak uczynił. Podczas wrześniowego spotkania mieliśmy sposobność zapoznać się z efektem jego pracy w formie drukowanej.

Recenzja w duchu wariacji

Mam przed sobą pracę, którą wykonał w pojedynkę czyli: one man band, człowiek orkiestra. Autor swoje opracowanie oparł o dokumenty przyjęte wedle jego słów przez Zjazd Delegatów Zjednoczenia Strzeleckich Bractw Kurkowych Rzeczypospolitej Polskiej jaki miał czas i miejsce w dniach 9-10.04.2016 w Pleszewie. Książeczka wydana została starannie, głównie sumptem Autora przy dofinansowaniu Fundacji Zakłady Kórnickie – Organizacja Pożytku Publicznego. Treść pracy dzieli się na 6 głównych rozdziałów:

  1. Krótka charakterystyka bractw kurkowych,
  2. Propozycja Zjednoczenia KBS RP wraz z komentarzem autora,
  3. Funkcja a wojskowy stopień służbowy,
  4. Zagraniczne organizacje strzeleckie i historyczne,
  5. Możliwości rozwiązania problemu,
  6. Wnioski

Autor opracowania jest wyraźnie krytyczny wobec pomysłów części swoich braci kurkowych. Według danych przedstawionych przez Rocha Tarczewskiego, bractwa kurkowe liczą obecnie poniżej 4 tysięcy członków, wobec około 8 tysięcy braci w roku 1939. Nie ma to jednak żadnego przełożenia na poczucie wielkości, które przekłada się na działania kurkowych bractw strzeleckich, które uważają za zasadne, zbudowanie Regulaminu Mundurowego uszytego na miarę iście bizantyńskiej struktury. Komisja Heraldyczno – Orderowa Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich Rzeczypospolitej Polskiej opracowała:

  • nazewnictwo stosowane przy poszczególnych dystynkcjach władz krajowych zjednoczenia,
  • nazewnictwo stosowane przy poszczególnych dystynkcjach władz okręgowych zjednoczenia,
  • odznaki – obejmujące: oznaki władz i komisji (złote), odznaki pamiątkowe i sposób ich noszenia byłych członków władz krajowych zjednoczenia (przy tej okazji połknięto „przez” przed zwrotem: byłych członków… .
  • emblematy, dla władz krajowych i okręgowych,
  • pagony dla władz krajowych i okręgowych,
  • epolety, również dla władz krajowych i okręgowych,
  • nazewnictwo stosowane przy poszczególnych dystynkcjach brackich,
  • dystynkcje zarządów bractw kurkowych w zależności od ilości osób w bractwie,
  • emblematy: bracia i siostry(czynna (rzeczywista) wysługa lat,
  • bracia i siostry będący oficerami w nominacji prezydenckiej,
  • odznaki: oznaki władz i korpusów (srebrne),
  • pagony: bracia i siostry – czynna i rzeczywista wysługa lat,
  • epolety dla bracia i siostry : czynna(rzeczywista) wysługa lat, bracia i siostry będący oficerami z nominacji prezydenckiej
  • patenty oficerskie i podoficerskie w oznaczonych kolorami korpusach

Jestem w takim wieku, że przeżyłem już pierwszą dla mnie inwazję literatury z północy – choć nie skandynawskiej – ,którą uosabiał Fin Mika Waltari. W powieści historycznej: „Mikael Hakim”, w znakomitym przekładzie Zygmunta Łanowskiego (dlaczego znakomitym? – ponieważ oddającym subtelności humoru autora, a to niełatwe. Gdyby nie Tomasz Beksiński, to nie wiadomo do ilu rodaków dotarłoby przesłanie drużyny Monty Pythona.) autor opisuje słowami przekazu bohatera, wizytę kislar-agi w swoim domu w towarzystwie trzech niemych, których obecność jednoznacznie oscylowała myśli do grupy tych ostatecznych. Nawet wtedy oczekiwania i ciche pragnienia bohatera kierowały się ku ugruntowaniu swojej pozycji w społeczeństwie poprzez symbole. Cytat: –„… z szacunkiem prosiłem kislar-agę, aby pospieszył się z wykonaniem swej misji. Ocknął się z przyjemnej drzemki, spojrzał na mnie życzliwie i klasnął w tłuste dłonie. Trzej niemi przyszli natychmiast, a pierwszy z nich niósł pod pachą dość duże zawiniątko, w którym jak przypuszczałem krył się zwyczajowy czarny kaftan. Zastanawiałem się tylko, jakiego koloru sznurek wybrano dla mnie, gdyż nawet spodziewając się śmierci żywiłem nadzieję, że miano mnie i moją godność w dobrej estymie. O zielonym nie ważyłem się wprawdzie nawet zamarzyć, ale już czerwony byłby znakomitym dowodem szacunku, bo wynagrodzenie, jakie pobierałem, uprawniało mnie jedynie do skromnego żółtego sznurka.”– jasno pokazuje co drzemie w naturze ludzkiej. Z bronią jest u nas nietęgo, bo nie dorastamy podobno do jej posiadania. Odbijamy sobie to z nawiązką w dziedzinie barwy. Opisana przez Rocha Tarczewskiego rzeczywistość kurkowa skłoniła mnie do krótkiej wędrówki po internecie. Wynik pokazał, że nasz kolega rzetelnie odnosząc się do zagadnienia stopni braci kurkowych a stopni wojskowych, nie objął swoją analizą obszaru twórczości w segmencie odznaczeń wymyślonych przez brać kurkową. To zrozumiałe, współczesna materia do zbadania i analizy jest rozrośnięta do granic wyobraźni wyćwiczonej solidnie na baroku, rozumianego w tym przypadku jako: zjawisko trudne do okiełznania ze względu na rozrost form i tylko form. Po lekturze pracy naszego kolegi zastanawiam się, który Krajowy Rejestr Sądowy zatwierdzi Regulamin Mundurowy Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich Rzeczypospolitej Polskiej z 2016 roku.W sieci widziałem mutacje przedmiotowego Regulaminu. Mam wrażenie, że problem tkwi w niepohamowanej potrzebie posiadania na sobie oczek pawich, nawet za cenę śmieszności. Osobną kwestią jest brak poważania dla oznak stopni Wojska Polskiego, które posłużyły autorom Regulaminu do stworzenia wielu bardzo podobnych oznak stopni (zwanych tam dystynkcjami) na potrzeby braci kurkowej. Na tablicach widzimy dystynkcje, czytamy o generałach , pułkownikach etc.. Autorowi pracy należy się uznanie za komentarze do tych treści wyartykułowanych w projekcie Regulaminu Mundurowego Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich Rzeczypospolitej Polskiej, w tym za rozważania tyczące rozumienia różnic pomiędzy funkcją a stopniem służbowym, oznaką a odznaką etc. etc.. Przedmiotowe opracowanie dokumentuje również zjawisko, które warte jest analiz interdyscyplinarnych. Pawia choroba nie ominęła i mniejszych szacownych stowarzyszeń, w których  rodziły się swego czasu, pomysły (mocno podszyte intencjonalnością) urozmaicenia przestrzeni znajdującej się pomiędzy srebrną odznaką a złotą odznaką. To takie ludzkie. Dlatego warto zapoznać się z tą pracą. Zastanawia mnie, która wersja patentu oficerskiego znalazła w oczach braci kurkowych większe uznanie. Czy ta zaprezentowana w książce pana Rocha Antoniego Tarczewskiego z pyszniącym się w lewym dolnym rogu patentu landsknechtem, dzierżącym w prawicy pokaźnych rozmiarów kufel, zapewne ze złocistym chmielowym trunkiem w jego czeluściach:

(https://bronibarwa.org.pl/k/aktualnoci/c4-pozna/page/4/),

czy ta oszczędniejsza w formie wersja bez „naszego” piechura:

(http://www.bractwokurkowewronki.pl/files/file/Zarzad_Glowny/Regulamin_Mundurowy_Zjednoczenia-2.pdf)  .

P.S. O ile bardziej elegancko brzmi słowo: „Dawna” w porównaniu ze słowem: „Stara”. „Dawna”, nie sugeruje nieprzydatności i zużycia, co niestety nasuwa „Stara”, bez względu na stan faktyczny. Twórcy Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy mieli zapewne to na uwadze przy stwarzaniu nazwy naszego Stowarzyszenia.

  • ilustracje pochodzą z omawianej książki wydanej przez Bogucki Wydawnictwo Naukowe  Kórnik 2017,
  • ISBN 978-83-7986-160-6

Krzysztof Czarnecki

Oddział Poznański

Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy

Poznań, listopad 2017

 

 

6805 Total Views 1 Views Today
Partnerzy

karta_logo_MNK_B

mwp

muzuem_lodz

wmwpozn

MuzeumWroclaw

logo Muz. Lub.-1

silkfencing