Krzysztof Czarnecki

Wokół ARSENAŁU POZNAŃSKIEGO 

Dzięki Pawłowi Rozdżestwieńskiemu zostało dopełnione stowarzyszeniowe opus magnum Lesława Kukawskiego naszego wieloletniego prezesa Oddziału Poznańskiego Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy. ARSENAŁ POZNAŃSKI opatrzony numerem 33, (datowany na styczeń 2012 roku) ukazał się w namacalnej formie 33 lata od wydania pierwszego numeru pisma. To niezwykły przyczynek numerologiczny.

Śmierć Macieja Jeske dotknęła mocno Lesława Kukawskiego, jego wielkiego przyjaciela. ARSENAŁ POZNAŃSKI nie powstałby w rozpoznawalnym kształcie bez udziału Macieja Jeske i bez wysublimowanego smaku plastycznego Andrzeja Jeziorkowskiego.

W 1992 roku we wstępniaku: NA INAUGURACJĘ twórca ARSENAŁU POZNAŃSKIEGO napisał:

Wieloletnie doświadczenie Oddziału Poznańskiego, który zobligowany swym usytuowaniem, zawsze hołdował, dawno sprawdzonym, wzorcom rzetelnej pracy, tak charakterystycznej dla tego regionu Polski, dowiodły, że wszystkie dotychczasowe zamierzenia Oddziału były i są realizowane. Jeżeli już się czegoś podejmujemy, to jest to wykonane. Nie tylko mamy nadzieję, ale jesteśmy pewni, że tak samo będzie z naszym nowym postanowieniem wydania własnego czasopisma.

Lesław Kukawski

 

33 lata temu nasz Prezes sformułował misję własnego przedsięwzięcia. Jak było autonomiczne, dowodzi to, że moje sugestie dotyczące pomocy w kontynuacji owego PRZEDSIĘWZIĘCIA – po przejęciu kierownictwa przez nowy Zarząd Oddziału Poznańskiego S.M.D.B.i B. – nie spotkały się z jasnym stanowiskiem PREZESA KUKAWSKIEGO. Ja to rozumiałem i uszanowałem. Ukochanym periodykiem Lesław Kukawski rządził samodzielnie, co oznacza NIEPODZIELNIE!. Nie wyobrażał sobie kontynuacji ARSENAŁU POZNAŃSKIEGO w czasie: PO… . Wiem to, ponieważ w trakcie jednej z moich wcale licznych wizyt w  „ Pańskiej Łasce” poruszyłem tę delikatną kwestię. Uczyniłem to z należytym taktem. Rozmowa przebiegła w serdecznej atmosferze. Żaden z drzemiących wokół mnie psów nie poruszył nawet uchem.

Potwierdzeniem tego co napisałem niech będzie ostatni akapit wstępu do numeru 33 ARSENAŁU POZNAŃSKIEGO.

Wprawdzie całą pracę przy kolejnych numerach pisma wykonywał jego redaktor, ale zawsze mógł liczyć na radę i pomoc współtwórcy pisma Macieja Jeske. Teraz niestety pozostał już sam, ale obiecuje, że dołoży starań, by „Arsenał Poznański” nadal się ukazywał choć jak był poprzednio kwartalnikiem już nie będzie.

 

Tanatos był jednak nieubłagany. ARSENAŁ POZNAŃSKI z numerem 33 okazał się dla Lesława Kukawskiego FINIS CORONAT OPUS na rzecz Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy.

 

Przemijanie czasu stanęło mi przed oczami. Przypomniały mi się moje apele wyartykułowane w:

 

https://www.bronibarwa.org.pl/krzysztof-czarnecki-bron-i-barwa-mchem-porasta/

 

https://www.bronibarwa.org.pl/krzysztof-czarnecki-bron-i-barwa-mchem-porasta-2/

 

https://www.bronibarwa.org.pl/trzystu-krzysztof-czarnecki/

 

https://www.bronibarwa.org.pl/krzysztof-czarnecki-trzystu/

 

Spotkały się z mizernym – jak dotąd – odzewem. Dzieło Lesława Kukawskiego walczącego do końca o jakość BRONI I BARWY staje się odosobnionym przykładem. To smutne.

 

Wkrótce na NASZEJ STRONIE STOWARZYSZENIA ukaże się artykuł z ostatniego numeru 33 ARSENALU POZNAŃSKIEGO. Zgody udzielił jedyny żyjący autor.

 

Krzysztof Czarnecki

Oddział Poznański

Stowarzyszenia Miłośników

Dawnej Broni i Barwy

Poznań, październik 2025 r.

 

GALERIA

Partnerzy

karta_logo_MNK_B

mwp

muzuem_lodz

wmwpozn

MuzeumWroclaw

logo Muz. Lub.-1

silkfencing